niedziela, 23 listopada 2014

Rozdział 3


Niall's POV

Już nie przepadam za tą całą Hope. Jak mogła Mullingar nazwać dziurą? Bo co, bo wcześniej mieszkała w za kurwionej Caifornii ? Suka. Nie ważne, mam ważniejsze sprawy na głowie, takie jak pokazać tej 'księżniczce' nasze miasto. Nie uśmiecha mi się to, ale wiecie...
Była ostatnia lekcja. Psychologia. Siedzę sam, bo Zayn, podobnie jak Harry, polubił Luke'a i siedzi razem z nim. Koleżanka Hope, Sara, nie ma psychologii, więc już skończyła lekcje. A ponieważ koło mnie jest tylko jedno wolne miejsce, Hope na psychologii będzie musiała siedzieć ze mną. Cóż, kurwa. 
Siedziałem już w klasie, kiedy zadzwonił dzwonek, a nowa weszła do klasy w towarzystwie pana Malika i Hemmingsa. Zajebiście, kurwa. Tak dobrze się uśmiechała, ale kiedy zobaczyła, że patrzę na nią, zarumieniła się. Prychnąłem. Hope rozejrzała się po klasie, a jej wzrok zatrzymał się dłużej na miejscu wolnym obok mnie. Zachęciłem ją gestem dłoni, żeby koło mnie usiadła. Cóż, nie miała wyjścia. Czas zacząć zabawę.
-Też wybrałeś psychologię ? -spytała lekko się uśmiechając. No widzę, że się stara, ale za dobrze jej to nie wychodzi. Moje pytania będą lepsze...
-Jak widać. Mamy jeszcze kilka minut. Hope, jesteś dziewicą ? -szepnąłem do jej ucha, a moja dłoń wylądowała na jej chudym udzie. Dziewczyna zarumieniła się, ale nie odpowiedziała.
-Więc nikt Cię tak nie dotykał, racja ?-zacząłem jeździć dłonią po jej nodze. Lekko zaciągnąłem się jej zapachem-Pachniesz tak dobrze...-czułem, jak dziewczynie robi się coraz bardziej gorąco. Plan wychodzi świetnie, ciekawe, jak by to było ją prze lecieć ? Hmm....
-Niall...Bierz tą łapę.-warknęła, ale nie była do końca tego pewna, bo jej głos drżał.
-Och, kochanie, wiem, że Tobie to nie przeszkadza.
-Nie żartu-uję, Niall...-cóż, siebie okłamuje, lecz nie mnie.
-Hope, czy ktoś kiedyś sprawił, że poczułaś się dobrze ?-tchnąłem w skórę na jej szyi.

Hope's POV

Kurwa. Co on robi ? Co on robi ze mną ? Czemu nikt tego nie widzi...Te pytania, ta jego ręka. Nuh, tak nie powinno być. Właśnie do klasy wszedł nauczyciel. Kurwa, dzięki.
-Dzień dobry klaso.-uśmiechnął się pan. Był koło 40, ale wyglądał naprawdę dobrze. Myślałam, że blondyn zabierze swoją dłoń, ale on najwyraźniej nie miał zamiaru tego robić. Z frustracją poprawiłam włosy i popatrzyłam na Luke'a, który siedzi w środkowym rzędzie i prawie rozbierał Zayn'a wzrokiem. Hemmings, tutaj jestem, do kurwy. 
-Dzień dobry. -powiedziała większa część uczniów.
Pan Locky, jak się dowiedziałam, otworzył dziennik i zaczął sprawdzać obecność. Po skończeniu tej czynności, zaczął coś gadać, ale ja cały czas skupiona byłam na ciepłej i ciężkiej dłoni chłopaka, której palce zahaczone były o moje spodnie. Było to czuć strasznie. 

Kiedy zadzwonił dzwonek, szybko się spakowałam i wyszłam z klasy. Stwierdzam, że pan Locky świetnie uczy, Hemmings jest jak pies na baby, tyle, że na chłopców, a z Niallem nie da się żyć.
Cóż, zajebiście, mówię wam. 
Luke dogonił mnie na korytarzu, łapiąc mnie za rękę. Może i jest gejem, ale mi się wydaje, że nadaje się dla dziewczyn.
-I jak, suko ? Było dobrze, co nie ?-spytał ze śmiechem, kiedy podchodziliśmy do szafek. On miał numerek 69, a ja 73, więc w sumie nie daleko od siebie.
-Taak...Strasznie dobrze.-sztucznie się uśmiechnęłam. Coś czuję, że przez Nialla będą same kłopoty.
Ja zawsze muszę się w coś wpakować. 
Wyszliśmy razem ze szkoły, kiedy na jednej z ławek, siedział Niall, Harry i Zayn. Super. Szarpnęłam zielonookiego za rękę, żeby szedł w innym kierunku, ale on najwyraźniej miał zamiar do nich podejść. A ponieważ nie chcę wracać sama, ja też muszę to zrobić. Swoją drogą, to jak oni wyszli, skoro ja i Luke pierwsi wyszliśmy z klasy i tylko na chwilę zatrzymaliśmy się przy szafkach. Może są tu jakieś boczne wyjścia, a ja o nich nie wiem?
-Siema, chłopaki. - krzyknął Luke, a każdy z nich podał mu rękę. Och, więc oni się już lubią ?
Luke dosiadł się do nich i wszyscy byli pochłonięci rozmową o nadchodzącym, sobotnim meczu. Irlandia z Calfornią, z tego co usłyszałam. Muszę iść. Choćby z nimi. I to nie tak, że chcę, żeby Irlandia przegrała...W końcu Luke powiedział, że musi iść odprowadzić swoją księżniczkę do domu, na co oberwał z łokcia w żebro, a Zayn i Harry zachichotali. Ta dwójka jest spoko. Niall natomiast powiedział:
-Ta Twoja księżniczka musi iść na mecz. Niech zobaczy, jak jej ukochany kraj dostaje w dupę. Co najmniej 3:0. Dobranoc, dziewico.-i odszedł. Serio, kurwa, Niall ?! Tak przy wszystkich? Tępy chuj. Już go nie lubię...Ale kiedy odchodził z chłopakami, wyglądał tak dobrze. Ja pierdole.
-Chodź, dziewicza księżniczko do pałacu.-zaśmiał się Luke.

--------
I jak rozdział 3 ? Mam nadzieję, że nie przeszkadza wam ta 'erotyczniejsza' wersja, ani ciągłe przeklinanie ? Do następnego, aniołki :*

1 komentarz: