Niall's POV
-Cóż, księżniczko, najwyraźniej nikt.- zamruczałem z akcentem Irlandczyka. Wiem, jak to działa na dziewczyny.
-Niall, do cholery, zabierz te ręce. Pan Drunks się patrzy. Naprawdę nie chce mieć opierdolu, więc radzę Ci się ogarnąć, bo jak nie...
-Bo jak nie to, co, maluszku ? Hm, myślisz, że się boję takiego szkraba, co ?- zachichotałem. Ta dziewczyna jest naprawdę słodka, serio.- Och, dzisiaj w parku o 15, będę na Ciebie czekać. Muszę Ci pokazać Mullingar, skarbie. - cmoknąłem ją w ucho i odszedłem.
Hope's POV
Ja na prawdę nie wiem, czego on chce. Oczywiście, że pójdę. Ale po cholerę tak się ze mną bawi. Z resztą, pieprzyć Cię, Horan. Chyba.
Po skończonym w-f'ie, który oprócz momentu z niebieskookim był super. Pan Drunks wymyśla naprawdę genialne ćwiczenia. Coś czuję, że polubię ten przedmiot.
Wychodząc z szatni, wpadłam prosto na Harry'ego, który gadał z Luke'iem.
-Sorry, Styles.- uśmiechnęłam się
-Spoko, mała.- lubię gościa. Serio.- Chcesz iść z nami po lekcjach do kina ? - propozycja była kusząca, naprawdę, ale może warto zwiedzić to miasto. Chyba nie będzie aż tak strasznie. Przecież to tylko Niall. Nic więcej. No bo niby on jest groźny...Jasne.
-Nie...Dzięki, innym razem.- pożegnałam się jeszcze z nimi i poszłam.
Na korytarzu złapałam Sarę, która szła z...Zayn'em. Postanowiłam im nie przeszkadzać, bo widziałam, jak robią do siebie maślane oczka, więc przechodząc obok chłopaka, puściłam do niego oczko i uszczypnęłam w kciuka, ale tak, że nikt nie widział. Zayn chyba zrozumiał, o co mi chodzi. A chodziło mi o to, że dobrze mu idzie. Harry i Zayn są spoko.
Następna biologia. Jakoś pójdzie.
Na korytarzu złapałam Sarę, która szła z...Zayn'em. Postanowiłam im nie przeszkadzać, bo widziałam, jak robią do siebie maślane oczka, więc przechodząc obok chłopaka, puściłam do niego oczko i uszczypnęłam w kciuka, ale tak, że nikt nie widział. Zayn chyba zrozumiał, o co mi chodzi. A chodziło mi o to, że dobrze mu idzie. Harry i Zayn są spoko.
Następna biologia. Jakoś pójdzie.
***
Reszta godzin w szkole minęła bezproblemowo. Teraz ruszyłam prosto do domu. W plecaku znalazłam słuchawki, więc rozwinęłam kabelek i podłączyłam go do telefony, który wyciągnęłam z kieszeni. Weszłam w menu, następnie w muzykę i wybrałam Ariannę Grande z piosenką Break free. Szybko doszłam do domu, w którym, jak zwykle pustki. Spojrzałam na zegarek i, o kurwa, została mi tylko 1 godzina. Rzuciłam plecak w kąt korytarza i pognałam na górę, do łazienki, żeby wziąć prysznic, bo, nie zaprzeczę, lekko cuchnęłam po ćwiczeniach pana Drunks'a. Włosy też umyłam. Wszystko żelem owocowym, głównie truskawka. Wyszłam z wanny i zaczęłam suszyć włosy, co trochę trwa, bo krótkie nie są. Po skończeniu, lekko je zafalowałam i spryskałam lakierem, ale tylko odrobinę. Poprawiłam makijaż, czyli jeszcze kilka razy przeciągnęłam tuszem bo rzęsach i wyszłam z łazienki. Teraz strój. Było ciepło, nawet bardzo. Może dlatego, że mamy dopiero wrzesień. Więc założyłam krótkie, jeansowe spodenki, które są poszarpane na końcu, do tego koszulka na ramiączkach, w kolorze czarnym, ze znakiem nieskończoności, którą włożę do spodenek i czarne Vansy. Będzie okey. Nie ma co się stroić, to tylko Niall. Niall Horan. Cóż, wpadłam.
Niall's POV
Założyłem czarne rurki i białą koszulkę z czarnymi rękawami. Białe Supry, oczywiście, i jest dobrze.
Wyszedłem z domu, zamykając go na klucz. Nie będę jechać autem, w tedy wszystko straci urok. Koło 18 będzie już dość ciemno i to będzie genialne. Takie urocze i nie w moim stylu. Ale cóż, muszę ją w sobie rozkochać. Mogłem wziąć bluzę...