sobota, 22 listopada 2014

Rozdział 2


Hope's POV

Powoli zaczęłam się odwracać, a kiedy stałam już tyłem do szafek, nie mogłam uwierzyć, w to co widzę. Prze de mną stał Luke i Sara...
-No co ? Skąd to zdziwienie ? Myślisz, że pozwolilibyśmy Ci tak szybko odejść ? Nie z nami te numery, księżniczko. - uśmiechnął się Luke i rozłożył ramiona. Wzięłam lekki rozbieg i wskoczyłam na chłopaka. To jest kurwa jakiś pojebany sen. Nie wieżę, że przeprowadzili się z Californii, pięknej słonecznej Californii do jakiegoś Mullingar w Irlandii. To dużo kilometrów, a te dwa wariaty zrobiły to dla mnie. Oni sobie kurwa jakieś jaja robią.
-O boże ! Nie wierzę, co wy tu robicie ?!-przytuliłam się do zielonookiego, a Sara podeszła do nas i już razem staliśmy w żelaznym uścisku.-Po prostu...Nuh, nie wieżę.
-Tęskniłaś, prawda ? Luke, idiota, na to wpadł. Przenosimy się do twojej szkoły, skarbie ! -krzyknęła Sara, tak, że cała szkoła uczniów skierowała swój wzrok na nas. Pieprzyć ich. Liczymy się my.
-Nie wieżę. Kocham was. Ale co na to wasi rodzice ?-lekko spanikowałam. Odsunęliśmy się od siebie i powoli poruszaliśmy się po korytarzu. Mamy jeszcze 3 minuty na wejście na 3 piętro, do klasy 109. Zdążą mi trochę poopowiadać.
-Ja jestem już pełnoletni, a Sara mieszka ze mną. Starzy mają to dom, w którym kiedyś mieszkaliśmy. Z rodzicami Sary poszło bez problemowo. I tak o to, jesteśmy, suko.- Luke, cały Luke. Weszliśmy do klasy. Już byli prawie wszyscy, ale spokojnie Luke się tam odnalazł. Podbiegł do jakiegoś bruneta w lokach...Zaraz, ten sam patrzył się na mnie na korytarzu. Cóż, kurwa.
Chłopak miał na sobie biały T-shirt, który opinał się na jego mięśniach i czarne rurki. Do tego białe Conversy, i grzywka zaczesana do góry. I to sprawiło, żeby zaczęły się do niego uśmiechać inne laski z klasy. Ławkę za nim, siedziało dwóch chłopaków. To oni przykuli moją uwagę. Jeden miał niebieskie oczy i blond włosy, ale jest brunetem. Zauważyłam odrosty. Włosy ma postawione w czub, wygląda to wspaniale. Jest ubrany w białą bluzkę, która ma czarne rękawy. Na chudych jak szlag nogach, ma czarne, luźne w kroku spodnie. Na nogach założone ma białe Supry. Cóż, ideał.
Obok niego siedzi równie przystojny chłopak. Ma ciemne włosy, ułożone w irokeza. Ma przebite jedno ucho, biały kolczyk w kształcie diamentu. Jego czerwona koszula świetnie współgra z czarnymi rurkami, oczywiście. Co do cholery, z tymi czarnymi spodniami ? Na nogach ma czarne Air Maxy. Cała trójka wygląda super. Aż się głupio przy nich poczułam...Zielonooki, który pochłonięty był już rozmową z moim kolegom, nie zwrócił na mnie uwagi. Ale jego koledzy już tak.
Blondyn zmierzył mnie wzrokiem i bezwstydnie oblizał wargi. Drugi, na chwilę zatrzymał widok na mojej twarzy. To gówno sprawiło, że lekko się zarumieniłam.
-Ewidentnie, chłopcy rozbierają cię wzrokiem. Usiądźmy za nimi.-pociągnęła mnie Sara za rękaw od bluzy. Nie chciałam, ale widziałam, jak patrzyła się na 'cud' chłopca w koszuli. 
-Nowe ?-odwrócił się brunet i lekko się uśmiechnął. Nowe znajomości, tak.
-Yhm.-szepnęłam, bo właśnie wszedł nauczyciel do klasy.

Po sprawdzeniu listy obecności, musieliśmy trochę o sobie opowiedzieć, jako, że jesteśmy nowi. 
Po tym całym gównie, Niall Horan, bo tak nazywał się ten blondyn, patrzył na mnie, jak na idiotkę.
-Skarbie, Mullingar to nie dziura. Może i California jest lepsza, ale pokażę Ci, że to nie jest dziurą, księżniczko.-szepnął, kiedy wracałam do swojej ławki.

---------
Mam wenę, także postaram się jeszcze dodać 3 rozdział. Podoba się ?

2 komentarze: