poniedziałek, 1 grudnia 2014

Rozdział 7

Niall's POV

 -Cóż, księżniczko, najwyraźniej nikt.- zamruczałem z akcentem Irlandczyka. Wiem, jak to działa na dziewczyny.
-Niall, do cholery, zabierz te ręce. Pan Drunks się patrzy. Naprawdę nie chce mieć opierdolu, więc radzę Ci się ogarnąć, bo jak nie...
-Bo jak nie to, co, maluszku ? Hm, myślisz, że się boję takiego szkraba, co ?- zachichotałem. Ta dziewczyna jest naprawdę słodka, serio.- Och, dzisiaj w parku o 15, będę na Ciebie czekać. Muszę Ci pokazać Mullingar, skarbie. - cmoknąłem ją w ucho i odszedłem.

Hope's POV

Ja na prawdę nie wiem, czego on chce. Oczywiście, że pójdę. Ale po cholerę tak się ze mną bawi. Z resztą, pieprzyć Cię, Horan. Chyba.
Po skończonym w-f'ie, który oprócz momentu z niebieskookim był super. Pan Drunks wymyśla naprawdę genialne ćwiczenia. Coś czuję, że polubię ten przedmiot.
Wychodząc z szatni, wpadłam prosto na Harry'ego, który gadał z Luke'iem.
-Sorry, Styles.- uśmiechnęłam się 
-Spoko, mała.- lubię gościa. Serio.- Chcesz iść z nami po lekcjach do kina ? - propozycja była kusząca, naprawdę, ale może warto zwiedzić to miasto. Chyba nie będzie aż tak strasznie. Przecież to tylko Niall. Nic więcej. No bo niby on jest groźny...Jasne.
-Nie...Dzięki, innym razem.- pożegnałam się jeszcze z nimi i poszłam.
Na korytarzu złapałam Sarę, która szła z...Zayn'em. Postanowiłam im nie przeszkadzać, bo widziałam, jak robią do siebie maślane oczka, więc przechodząc obok chłopaka, puściłam do niego oczko i uszczypnęłam w kciuka, ale tak, że nikt nie widział. Zayn chyba zrozumiał, o co mi chodzi. A chodziło mi o to, że dobrze mu idzie. Harry i Zayn są spoko.
Następna biologia. Jakoś pójdzie.
***
Reszta godzin w szkole minęła bezproblemowo. Teraz ruszyłam prosto do domu. W plecaku znalazłam słuchawki, więc rozwinęłam kabelek i podłączyłam go do telefony, który wyciągnęłam z kieszeni. Weszłam w menu, następnie w muzykę i wybrałam Ariannę Grande z piosenką Break free. Szybko doszłam do domu, w którym, jak zwykle pustki. Spojrzałam na zegarek i, o kurwa, została mi tylko 1 godzina. Rzuciłam plecak w kąt korytarza i pognałam na górę, do łazienki, żeby wziąć prysznic, bo, nie zaprzeczę, lekko cuchnęłam po ćwiczeniach pana Drunks'a. Włosy też umyłam. Wszystko żelem owocowym, głównie truskawka. Wyszłam z wanny i zaczęłam suszyć włosy, co trochę trwa, bo krótkie nie są. Po skończeniu, lekko je zafalowałam i spryskałam lakierem, ale tylko odrobinę. Poprawiłam makijaż, czyli jeszcze kilka razy przeciągnęłam tuszem bo rzęsach i wyszłam z łazienki. Teraz strój. Było ciepło, nawet bardzo. Może dlatego, że mamy dopiero wrzesień. Więc założyłam krótkie, jeansowe spodenki, które są poszarpane na końcu, do tego koszulka na ramiączkach, w kolorze czarnym, ze znakiem nieskończoności, którą włożę do spodenek i czarne Vansy. Będzie okey. Nie ma co się stroić, to tylko Niall. Niall Horan. Cóż, wpadłam.

Niall's POV

Założyłem czarne rurki i białą koszulkę z czarnymi rękawami. Białe Supry, oczywiście, i jest dobrze.
Wyszedłem z domu, zamykając go na klucz. Nie będę jechać autem, w tedy wszystko straci urok. Koło 18 będzie już dość ciemno i to będzie genialne. Takie urocze i nie w moim stylu. Ale cóż, muszę ją w sobie rozkochać. Mogłem wziąć bluzę...